Carlo Ljubek

Najnowszy europejski dramat Amazon Prime, Beat, zaczyna się źle. Przerażająco. Ponad ścieżką dźwiękową tego rodzaju bezwładnej muzyki pseudo-tanecznej, która zwykle towarzyszy ekranowi ładowania faux-edgy PS2, mówi się, że z poświęceniem klubów nocnych, aby zachować rzekomo wrodzone znaczenie rytmu i dźwięku, odwiedzając jeden jest trochę jak powrót do łona. Osobą, która udziela nam tej lekcji w ontologii życia nocnego jest Robert "Beat" ...